terminów gramatycznych online
grafika sposób wyrażania dźwięków mowy
Geneza: gr. graphḗ 'pisać', na wzór terminu "fonetyka"
- Co mówią polscy badacze o dwójce niemieckiej W, a opuszczonej polskiej V?: Oż/1883
- O Grafice w ogóle, a w szczególności o Grafice starożytnych i jéj historycznym rozwoju, jako téż o podstawie, na któréj polegá porządek głosek w alfabecie fenickim, greckim i łacińskim: Malin/1869
- O niezmiernem bogactwie, piękności brzmień mowy Sł. Polskiej. Zdania najpoważniejszych badaczów polskich i obcych: Oż/1883
- Pisownia: Kr/1897, Mał/1879
- Przedmowa do Gramatyki: Malin/1869
- Transkrypcja: KarłT/1885
- Uwagi wstępne: Uchw.AU/1891
Grafetyka (grafika, gramatologia). Nauka pomocnicza grafemiki, podobnie jak fonetyka dla fonologii. Do przedmiotu jej badań należy przede wszystkim opis materialnych cech (kształtu, budowy) znaków graficznych.
Cytaty
[…] Sposób zaś oznaczaniá brzmieniá czy to za pomocą kréski, czy to za pomocą samogłoski i, czyli téż na koniec za pomocą jednolitéj postaci, nazywámy Grafiką, po polsku Głoskownią.
[...] Pisowniá podaje prawidła, jakiemi postaciami głosek oznaczać náleży głosy i brzmieniá, danego języka, wchodzące już w skłád wyrazów; jakiemi znakami oddzielać wyrazy i zdaniá od siebie w ciągu pisma, albo raczéj, jakiemi znamionami oznaczać zdaniá i okresy. Grafika zaś w znaczeniu gramatycznym má nám wskazać postacie głosek, jakiemi oznaczać náleży głosy i brzmieniá danego języka niezależnie od wyrazów, których są cząstkami. Jednym słowem: Grafika uczy nás oznaczać pojedyńcze głosy i brzmieniá, podaje sposób wyráżaniá głosek w abecadle, i jest pisownią, że tak rzekę, abecadłową; Ortografijá zaś jest odnośnie do fonetyki języka pisownią wyrazową, obejmującą prawidła dlá wyrazów, zgoła dlá mowy pisanéj. Grafika daje nám, a przynájmniéj dać nám powinna, w pojedynczych postaciach wyraźny i cáłkowity obráz fonetyki danego języka; Pisowniá zaś jest wynikiem prawideł językowych zastósowanych do etymologiji i gramatyki; powinna być wiernym obrazem nie tylko fonetyki języka, ale i jego organizmu.
Przez tę rozmajitość środków doszliśmy wreszcie o tyle do pożądanego celu, że oznaczámy wszystkie brzmieniá i głosy naszego języka; lecz włáśnie ta rozmajitość środków sprawiá, że abecadło nasze, albo raczéj nasza pisowniá abecadłowá, którą nazywám Grafiką, nie odpowiadá wcale słusznym wymáganiom Gramatyki.
Na wszystkie jego [X. Malinowskiego] zarzuty, które czyni układowi liter naszych czyli jak on to nazywa, grafice polskiéj, w teoryi zgoda zupełna! Wadliwości tej grafiki leżą na dłoni. Było to dzieło wielu rąk, kilku pokoleń [...] (Parkosz, Zaborowski, Jan z Koszyczek, Seklucyan), lecz poprawiane tylko częściowo, zresztą przez każdego z nich poprawiane i psute — a coraz z innego stanowiska.
X. Malinowski nam grozi, że jeżeli naszéj obecnéj grafiki, tego „starego i dziewiętnastemu wiekowi wstrętnego aparatu nie porzucimy: to będziemy wykreśleni z karty narodów zdolnych do odgrywania w dziejach cywilizacyi jakiéj takiej roli". Ja sądzę, że z tego powodu ostateczność taka nam nie zagraża [...]. Apelacya tego X. Malinowskiego do Mrozińskiego, którego słowa przy każdej sposobności lubi powtarzać, nawet je jako godło na czele dzieł swoich umieszcza, a to w brzmieniu następującem: „Przekonany jestem, że gramatyka polska nie będzie dopóty jasną, dopóki ortografia nie będzie zastosowaną do gramatycznego mechanizmu języka. (Mroziński w Odpowiedzi na recenzyją, s. 31)" — apelacya ta powtarzam także mu się na nic nie przyda. Owszem, obraca się ona raczéj przeciwko autorowi, który żeby się powagą Mrozińskiego nadstawić, niezgodnie z prawdą zdanie jego przedstawia.
Malinowski Franc. Ks. zaleca: „dziś mówię, nader stosownym byłoby krokiem w Graficie nawet polskiej zamiast niemieckiego w, powstałego graficznie z dwu uu, przyjąć łacińskie v jak to już zrobili Czesi i Korutanie, i jakiego stale trzymają się i romańskie narody. (Dodaje). Jednakże, wyrzucając z naszej Grafiki (Pisowni) niemieckie w, niewyrzucajmy go z naszego europ. alfabetu; przyda ono nam się dla giermańskich jimion własnych".
Malinowski Fr. Kdz [Franciszek] powiada: "Trudną bowiem i niepodobną jest rzeczą, wystawić piękny ustrój naszego języka w oczach nietylko uczonych cudzoziemców i pobramtymców, ale i własnych, za pomocą naszej dotychczasowej grafiki, (pisowni liter abecadłowej), na której opartą naszą obecną pisownię s. p. prof. Czelakowski (czech) nazwał ze wszystkich sławiańskich najprzewrotniejszą".
Język białorusiński nie posiada żadnéj racyjonalnéj pisowni, ani grafiki, czy łacińskiéj, czy innéj.
Gdyby chodziło o zasadniczą reformę, o obmyślenie nowej grafiki i pisowni, opartej na zasadach umiejętności języka, Akademia nie byłaby mogła odsuwać od siebie tego zadania.
Zdrowy instynkt naszej społeczności odtrącił ze wstrętem różne pomysły nowej grafiki i pisowni, zrywające bądź to w części (ks. F. Malinowski), bądź też zupełnie z tradycją dawnej ortografii (Krystyn Ostrowski, Edward Bogusławski i t p.).
Tak pojmowana pisownia czyli ortografja różni się od grafiki, w której chodzi jedynie o sposoby oznaczania pojedyńczych brzmień czyli głosek za pomocą liter danego abecadła, ich połączeń i przyjętych znaków djakrytycznych (rozróżniających).