Słownik historyczny
terminów gramatycznych online

Cytaty 26 poz. • Strona 1 z 2  Uchw.AU 1891  Przypiski  

P. Kalina złożył następujące oświadczenie: „Zgadzam się co do a) i b). Jednakże jeżeli ma się pisać z przed s, sz, ś, to konsekwencya nakazuje pisać także z przed c, cz, ć, ponieważ dźwięki te są fizyologicznie równe, albo pisząc s przed c, cz, ć, trzeba pisać s przed s, sz, ś; w przeciwnym razie nie ma żadnej konsekwencyi.

P. Kalina pisze o tym przedmiocie w swym memoryale: "Historya tych form (ob. Historya języka polskiego, str. 345) przemawia za pierwszą z dz nie c: biedz i t. d. Konsekwencya wymaga także tego, gdyż pisząc Bóg, dąb, wóz i t. p. a nie Bók, dąp, wós i t. p ., powinniśmy także pisać biedz a nie biec. Powołanie się na stsłow. język nie wystarcza".

W memoryale p. Kryńskiego czytamy: „Spółgłoska ł zasługuje na zupełne usunięcie z form imiesłowów czasu zaprzeszłego, takich jak poszedłszy, zjadłszy, starłszy i t. p. [...] Wtłoczono zaś owe ł wskutek błędnego zapatrywania się na powstanie tego imiesłowu.

W memoryale p. Kryńskiego czytamy: [...] "Czysty temat spółgłoskowy przez dołączenie odpowiedniego przyrostka szy, daje jedynie właściwą formę tego imiesłowu, t. j. upad-szy, spad-szy, wniós-szy, ugryz-szy, rozdar-szy i t . p.".

W memoryale p. Kryńskiego czytamy: [...] "W gramatykach, począwszy od Kopczyńskiego, uznano, że imiesłów „osobliwy" na szy tworzy się „od 3-ej osoby liczby pojed. rodz. męskiego, czasu przeszł., trybu oznajm. na ł z poprzedzającą spółgłoską, przyjmując do tego samego zakończenia: szy, n. p. rzekłszy". [...]"

W memoryale p. Kryńskiego czytamy: [...] "W gramatykach, począwszy od Kopczyńskiego, uznano, że imiesłów „osobliwy" na szy tworzy się „od 3-ej osoby liczby pojed. rodz. męskiego, czasu przeszł., trybu oznajm. na ł z poprzedzającą spółgłoską, przyjmując do tego samego zakończenia: szy, n. p. rzekłszy". [...]"

W memoryale p. Kryńskiego czytamy: [...] "W gramatykach, począwszy od Kopczyńskiego, uznano, że imiesłów „osobliwy" na szy tworzy się „od 3-ej osoby liczby pojed. rodz. męskiego, czasu przeszł., trybu oznajm. na ł z poprzedzającą spółgłoską, przyjmując do tego samego zakończenia: szy, n. p. rzekłszy". [...]"

W memoryale p. Kryńskiego czytamy: [...] "W gramatykach, począwszy od Kopczyńskiego, uznano, że imiesłów „osobliwy" na szy tworzy się „od 3-ej osoby liczby pojed. rodz. męskiego, czasu przeszł., trybu oznajm. na ł z poprzedzającą spółgłoską, przyjmując do tego samego zakończenia: szy, n. p. rzekłszy". [...]"

W memoryale p. Kryńskiego czytamy: [...] "W gramatykach, począwszy od Kopczyńskiego, uznano, że imiesłów „osobliwy" na szy tworzy się „od 3-ej osoby liczby pojed. rodz. męskiego, czasu przeszł., trybu oznajm. na ł z poprzedzającą spółgłoską, przyjmując do tego samego zakończenia: szy, n. p. rzekłszy". [...]"

W memoryale p. Kryńskiego czytamy: [...] "W gramatykach, począwszy od Kopczyńskiego, uznano, że imiesłów „osobliwy" na szy tworzy się „od 3-ej osoby liczby pojed. rodz. męskiego, czasu przeszł., trybu oznajm. na ł z poprzedzającą spółgłoską, przyjmując do tego samego zakończenia: szy, n. p. rzekłszy". [...]"

W memoryale p. Kryńskiego czytamy: [...] "W gramatykach, począwszy od Kopczyńskiego, uznano, że imiesłów „osobliwy" na szy tworzy się „od 3-ej osoby liczby pojed. rodz. męskiego, czasu przeszł., trybu oznajm. na ł z poprzedzającą spółgłoską, przyjmując do tego samego zakończenia: szy, n. p. rzekłszy". [...]"

W memoryale p. Kryńskiego czytamy: [...] "Wstawienie tutaj spółgłoski ł nie da się usprawiedliwić ani względami etymologicznymi, ani historyą języka, a tem bardziej żadną pobudką głosowniową".

W memoryale p. Kryńskiego czytamy: [...] "Z etymologii zaś wiadomo, że zarówno imiesłów na szy jak imiesłów na ł (ł, ła, ło) powstają jeden niezależnie od drugiego przez łączenie właściwych im przyrostków z tematem trybu bezokol., bynajmniej zaś forma jednego imiesłowu na ł nie jest podstawą do utworzenia drugiego na szy [...]".

Dodatek ten nie wchodzi bynajmniej w kolizyą z zasadą prawidła 2., według którego pisać należy: Goethe, Schiller, gdyż „Gete" lub „Szyler" nie byłoby już transkrypcyą brzmienia oryginalnego, ale zmianą samego brzmienia, przyswojeniem imienia własnego (jak Tycyan lub Kondeusz), którego język w praktyce sobie bynajmniej nie przyswoił.

Dodatek ten nie wchodzi bynajmniej w kolizyą z zasadą prawidła 2., według którego pisać należy: Goethe, Schiller, gdyż „Gete" lub „Szyler" nie byłoby już transkrypcyą brzmienia oryginalnego, ale zmianą samego brzmienia, przyswojeniem imienia własnego (jak Tycyan lub Kondeusz), którego język w praktyce sobie bynajmniej nie przyswoił.

Dodatek ten nie wchodzi bynajmniej w kolizyą z zasadą prawidła 2., według którego pisać należy: Goethe, Schiller, gdyż „Gete" lub „Szyler" nie byłoby już transkrypcyą brzmienia oryginalnego, ale zmianą samego brzmienia, przyswojeniem imienia własnego (jak Tycyan lub Kondeusz), którego język w praktyce sobie bynajmniej nie przyswoił.

Dodatek ten nie wchodzi bynajmniej w kolizyą z zasadą prawidła 2., według którego pisać należy: Goethe, Schiller, gdyż „Gete" lub „Szyler" nie byłoby już transkrypcyą brzmienia oryginalnego, ale zmianą samego brzmienia, przyswojeniem imienia własnego (jak Tycyan lub Kondeusz), którego język w praktyce sobie bynajmniej nie przyswoił.

W każdym razie jest takich nazwisk bardzo niewiele, z samowolnem zaś przyswajaniem należy być bardzo ostrożnym, gdyż każdy fakt przyswojenia ma zawsze głębsze przyczyny i osobną historyą.

Nazwisko Woltera było przez długie lata w ustach szerokich warstw społeczeństwa, Rousseau natomiast znany był tylko licznym zresztą jednostkom, które nad to używał y nawet więcej języka francuskiego, niźli polskiego; zresztą trudność deklinacyi, zwłaszcza w 3. i 7. przyp. była tu także niezawodnie ważnym czynnikiem: można się spotkać z formami „Russa" lub „Russem", ale nikt nie powie a zwłaszcza nie napisze: „Ruśsie" lub "w Ruśsie".

[Lucjan Malinowski] Co do -yja, -ija; - -ja - -ya, ia w wyrazach grecko-łac. i romańskiego pochodzenia, uważam pisownią -yja, -ija za jedynie fonetyczną w dzisiejszym stanie języka (pisownia -ia wyłącznie byłaby etymologiczną).